Stadnina Koni EPONA
hodowla i rekreacja
Zapraszam Was do mojego wymarzonego ośrodka jeździeckiego. Konie towarzyszą mi przez całe życie. Każdą wolną chwilę spędzałam w ich towarzystwie pracując, jeżdżąc, poznając je i w ten sposób uczyłam się coraz lepiej rozumieć te dumne i delikatne zwierzęta. Jeździectwo to dla mnie dwa wyjątkowe obszary: sport i kontakt z końmi.
Kocham życie w ruchu, uprawiam różne dyscypliny sportowe, chętnie poznaję nowe, jednak po jakimś czasie zwykle rezygnuję znudzona. Jeździectwo jest jedynym sportem, który niezmiennie mnie zajmuje, zadziwia i inspiruje. Historia jeździectwa sięga ponad 5 tys. lat, odkąd człowiek udomowił konia i nauczył się użytkować go wierzchowo. Przez cały ten czas doskonalono zasady tego sportu i gdy tylko pojawiła się taka możliwość, zaczęto je spisywać. Jest to również jedna z bardzo niewielu dyscyplin sportowych określana mianem sztuki. Można być zwykłym jeźdźcem i można być jeźdźcem-artystą. Na każdym etapie szkolenia jest mnóstwo umiejętności, których można się nauczyć, zadań do wykonania, które można zrobić lepiej, a na tej drodze mamy cudownego towarzysza – konia, który z pewnością zadba o to, żeby nie było nudno i monotonnie.
Możliwość przebywania z końmi, poznawania ich i zaprzyjaźniania się z nimi jest naprawdę magicznym i kojącym doświadczeniem. Te duże zwierzęta nieustająco zaskakują mnie swoją mądrością, delikatnością i chęcią kontaktu z ludźmi.
Konie, które u mnie poznacie i na których będziecie jeździć, są moimi ukochanymi przyjaciółmi i tak są traktowane. W wolnym od pracy czasie mają do dyspozycji dużo częściowo zacienionej przestrzeni w otoczeniu drzew i z dostępem do zielonego pastwiska. Są to konie rasy fryzyjskiej i jeden wałach rasy haflinger. Część z nich kupiłam, długo zastanawiając się nad wyborem, a część urodziła się już u mnie. Wszystkie są łagodne, dobrze ułożone i wychowane, a i co najważniejsze - bezpieczne w użytkowaniu i obsłudze.
Jako jeździec, nauczyciel i właściciel koni staram się nieustająco szkolić i rozwijać. Z każdym kolejnym szkoleniem, odbytą jazdą, koniem czy uczniem, z którymi pracuję, wiem i rozumiem więcej i tą wiedzą bardzo chętnie podzielę się z każdym, kto będzie chciał poznać koński świat i arkana sztuki jeździeckiej. To naprawdę wciąga!
Konie rasy fryzyjskiej
Z moich doświadczeń wynika, że konie tej rasy wzbudzają zawsze wiele emocji, kiedy gdzieś się pojawiają, wywołują westchnienia zachwytu i podziwu. Nie bez powodu, bo są absolutnie wyjątkowe: zawsze kare, z długą grzywą, gęstym ogonem i obfitymi szczotkami pęcinowymi, wyglądają jak stworzenia rodem ze snu. Do tego dochodzi ekspresyjny ruch i to coś w oczach... Jako wieloletnia posiadaczka koni tej rasy mogę dodać do tej listy zalet cudowny charakter. Są niezwykle łagodne i przyjacielskie, moim zdaniem bardziej niż konie innych ras poszukują kontaktu z człowiekiem. Są mądre i wrażliwe, bardzo szybko i chętnie się uczą, nie są nadmiernie pobudliwe ani płochliwe.
Konie fryzyjskie są bardzo starą rasą, która powstała w Holandii, we Fryzji, pierwsze wzmianki o nich pochodzą sprzed około 2000 lat, użytkowane były przez wieki jako doskonałe konie bojowe. W latach 50. XX wieku maszyny wyparły konie z rolnictwa, zostało ich już bardzo niewiele, jednak Holendrzy uratowali tę niezwykłą rasę i doprowadzili do jej ponownego rozkwitu. Aktualnie konie fryzyjskie są użytkowane w bardzo wielu dziedzinach - jako konie rekreacyjne i spacerowe, w sporcie w dyscyplinie ujeżdżenia, podczas pokazów oraz w konkurencjach zaprzęgowych.
Konie rasy haflinger
To zupełnie inny typ konia niż konie fryzyjskie. Są to niewysokie, krępe koniki, umaszczenia kasztanowatego w różnych odcieniach złotego koloru z bardzo jasną grzywą i ogonem. Wyhodowane zostały w Tyrolu a ich nazwa pochodzi od miejscowości Hafling. Początkowo używane były głównie do transportu w górach. Są niezwykle zrównoważone i opanowane. Użytkowane są najczęściej w rekreacji, bardzo często przez dzieci, ze względu na niewielki wzrost i łagodny temperament. W mojej stajni od niedawna jest jeden taki maluch o imieniu Niki.
Moje Konie
Reitske jest naszym pierwszym koniem, kupiliśmy ją jako niespełna trzyletnią klaczkę. Jest oceniona na 2 premię i ma tytuł ster. Przez prawie dwa lata była w treningu ujeżdżeniowym i ma za sobą starty w zawodach do klasy N. Jest najlepiej wykształcona z naszych koni, bardzo łagodna i chętna do współpracy chociaż nieco powolna. Jak wszystkie nasze konie jest strasznym łasuchem.
Ypkje fan e Skans to najstarsza i najmniejsza z naszych klaczy, jest oceniona na trzecią premię. Jest bardzo spokojna i kochana, to ona najczęściej uczy dzieci i osoby rozpoczynające swoją przygodę z jazdą konną. Jest też największym spryciarzem stajennym.
Dienke B. jest naszą najbardziej urodziwą klaczą, jest posiadaczka pierwszej premii i tytułu Crown. Jest nieco kapryśna ale bardzo chętnie współpracuje z jeźdźcem, ale dosiadają jej osoby mające już pewne doświadczenie jeździeckie, głównie ze względu na bardzo ekspresyjny i piękny ruch, który dla jeźdźca stanowi często spore wyzwanie.
Mapa jest naszą pensjonariuszką - emerytką. Jest najstarszym ze znanych mi koni, ma już 28lat a mimo to jest we wspaniałej kondycji i nie wygląda na swój wiek. Ze względu na swoje lata oczywiście nie jest w żaden sposób użytkowana.
Niki jest wałachem rasy Haflinger i naszym najnowszym nabytkiem. Pod koniec 2017r rozpoczął naukę pracy pod siodłem i mamy nadzieję, ze będzie dzielnym nauczycielem szczególnie dla najmłodszych adeptów jeździectwa.
Viggo jest synem Dienke i ogiera Sake 449, jest pierwszym urodzonym u nas źrebakiem. W roku 2017 razem z wałachem Niki rozpoczął proces wdrażania do pracy pod siodłem. Jest bardzo zdolnym i ekspresyjnie poruszającym się koniem.
Vit jest rówieśnikiem Viggo, synem Ypkje i ogiera Tsjalke 397. Niestety jako dwuletni dzieciak miał wypadek na pastwisku i złamał miednicę. Przez kilka miesięcy walczył dzielnie z bólem i zdaniem lekarzy prawdziwym cudem udało mu się przetrwać ten trudny czas. Niestety nie odzyskał pełnej sprawności i nie będzie nigdy użytkowany pod siodłem, jest jednak kochanym i bardzo spragnionym kontaktu z ludźmi koniem. Mamy w planie wdrożyć go w naukę różnych sztuczek i trików, na tyle na ile pozwoli mu jego zdrowie.
Cummulus i Camilus to półbracia synowie naszych klaczy Dienke i Ypkje oraz ogiera Jasper 366. Są rozbrykanymi dzieciakami i przed nimi jeszcze dwa lata beztroskich szaleństw na pastwiskach zanim rozpoczną pracę.